Odstraszanie dzików to duży problem rolników oraz kół łowieckich. Szkody wyrządzane przez zwierzynę dziką sięgają dziesiątek tysięcy złotych rocznie. Według danych GUS obejmujących łowiectwo w Polsce w 2013 roku szkody łowieckie w sezonie 2012/2013 wyniosły ponad 68263 i znacznie wzrosły w stosunku do 56998 zł w sezonie 2011/2012.
Odstraszanie dzików i szkody łowieckie
Koła łowieckie wraz z rolnikami intensywnie walczą z narastającym problemem szkód łowieckich. Jednakże, rosnąca populacja dzika (z 255.8 tys. sztuk w 2012 roku do 282.2 tys. sztuk w 2013) nie napawa optymizmem. Dziki powodują zdecydowanie najwięcej szkód łowieckich na polskich polach uprawnych. Należy jednak również pamiętać o wyrządzanych przez jelenie szkodach na polach i w lasach. My przygotowaliśmy dla Ciebie test różnych metod odstraszania zwierzyny, w szczególności dzików. Jaki odstraszacz na dziki jest najskuteczniejszy? Pastuchy, repelenty, a może spocone skarpety? Zapoznaj się z naszym wielkim testem odstraszaczy na dziki.
Jakie metody są najskuteczniejsze według Ciebie? Czy ankietowani pominęli skuteczną metodę odstraszania dzików? Podziel się w komentarzach!
MOŻE TE SPOSOBY SĄ SKUTECZNE ALE DZIK TEŻ MUSI ŻYĆ I NIC GO NIE POWSTRZYMA JEŻELI
JEST GŁODNY NIESTETY TAKIE JEST PRAWO NATURY
Haniu, myślę, że Twoje argumenty nie przemówiłyby do rolników, którzy ponoszą ogromne straty z tego powodu…
My mieszkamy w otulinie parku narodowego. Parkowcy podają do wiadomości, że na terenie parku jest ok 10 dzików, my rolnicy, jednak wiemy swoje, dzików jest przynajmniej 50. O tej porze roku chwalą się, że ustrzelili jakiegoś dzika. Tak, żeby trochę uspokoić mieszkańców, bo ci często robią awantury z powodu szkód. Co z tego, że ustrzelą dzika, jak na wiosnę przywiozą lochę w ciąży. Odstrzał powinien być przed okresem godowym.
Przy każdej naszej interwencji w siedzibie parku dostajemy ten sam tekst: Przecież dostajecie odszkodowanie. I to prawda, dostajemy. Ale co mi z takiego odszkodowania, skoro ja posadziłem ziemniaki (tylko dla siebie, nie na sprzedaż), uprawiam je ekologicznie (nie sieję nawozów i nie pryskam chemikaliami), dzik mi zniszczy 95%, za tyle dostanę odszkodowanie. No i co, pójdę do sklepu kupić ziemniaki, bo nie mam swoich, a w sklepie ziemniaki z importu nie wiadomo czym były posiewane i pryskane.
Jak już próbują wyrównać straty, to niech mi wypełnią piwnicę takim ziemniakami jakie jak uprawiam.
Grodzenie działek też nic nie daje. Jakiś czas temu parkowcy zabraniali grodzić pola, ale tą sprawę wygraliśmy i można to było robić. Cóż z tego, jak co jakiś czas ogrodzenie i tak jest zniszczone jak nie przez dziki, to przez parkowców. Podejrzewam, że jak postawię jakieś wyjące ustrojstwo na działce, to albo gówniarze mi go ukradną, albo parkowcy i zwalą winęna gówniarzy.
Rozwiązaniem byłoby ogrodzenie pod wysokim napięciem, albo wynajęcie jakiegoś snajpera z byłego ZSRR.