Polska scena łowiecka jest, niestety lub stety, podzielona na przeciwników i zwolenników Polskiego Związku Łowieckiego. Dlaczego stety? Uważam, że każda konstruktywna krytyka przyczynia się do rozwoju. Oczywiście, tak się dzieje tylko wtedy, kiedy strona krytykowana jest otwarta na jakiekolwiek opinie… Nie chcę obierać jakiegokolwiek stosunku do PZŁ i zachowuję neutralną pozycję. Chciałbym jednak dać polskim myśliwym możliwość bliższego poznania działania i podejścia do myślistwa Niemieckiego Związku Łowieckiego – Deutscher Jagdverband (DJV). Jestem przekonany, że warto poznać funkcjonowanie DJV i może zestawić podejście do łowiectwa niemieckiego związku w stosunku do Polskiego Związku Łowieckiego?
Prezes Niemieckiego Związku Łowieckiego
Prezesem DJV jest Andreas Leppmann, który pełni stanowisko prezesa Niemieckiego Związku Łowieckiego od 2009 roku. Andreas przejął stanowisko w wieku 31 lat! Miałem ogromną przyjemność poznać Andreasa osobiście i wyraził on ochotę, aby odpowiedzieć na kilka pytań polskich myśliwych.
Zapraszam zatem do zadawania pytań w komentarzach poniżej. Spośród pytań znajdujących się poniżej wybierzemy najciekawsze i skierujemy je do Andreasa Leppmanna.
1. Czy uważa że „nasz” system lowiecki jest najlepszy w Europie i dlaczego Niecy go jeszcze nie wprowadzili?
2. Czy u nich łowiectwo jest tak zapyziałe jak u nas i tak hermetyczne?
I wreszcie czy ich lochy są ładniejsze od naszych?
Miedzy organizacyjnymi strukturami PZL i DJV na poziomie ZG PZL i Prezydium DJV nie ma praktycznie zadnej oficjalnej wspolpracy, wymiany i kontaktow – o ile mi dobrze widomo. To samo dotyczy kontaktow na plaszczyznie regionalnej – miedzy przygranicznymi ZO PZL i LJV z krajow sasiadujacych z Polska. Pomimo dosc licznych kontaktow o charakterze prywatnym/poloficjalnym w rejonie przygranicznym i nie tylko. Oraz ogolnej wiedzy po obu stronach granicznych ciekow wodnych, ze na drugim brzegu rzeki tez sie poluje i tez sa mysliwi.
Sytuacje PZL i DJV mozna porownac do stojacych przy granicy sasiadow, zajmujacych sie czyms podobnym ale odwroconych do siebie plecami.
1. Czy A. Leppmann zgadza sie z powyzsza, ogolna, ocena aktualnych, bilateralnych relacji miedzy strukturami PZL i DJV ?
2. Jesli tak, to z czego – jego zdaniem – ten stan rzeczy wynika ?
3. Czy z jego punktu widzenia istnieje mozliwosc/potrzeba podjecia wspolpracy i wymiany , uwzgledniajacych narodowa specyfike obu struktur ? I na jakich plaszczyznach dzialalnosci obu organizacji tego typu kontakty o charakterze stalej wspolpracy moglyby miec w przyszlosci miejsce ?
pozdr
daka
Hmmmm……a co z odpowiedzia ?
Darz Bór Daka. Andreas poprosił, abyśmy uzbroili się w cierpliwość – jest ‚zalatany’
Daj mu spokoj……:))))
1) Jest tak jak jest i predko sie nie zmieni.
2) ten stan rzeczy wynika z roznych rzeczy.
3) sa mozliwosci i sa plaszczyzny – szersze i wezsze. Ale co z tego ?
Ta sama sytuacja panuje na granicy poludniowej i wschodniej. I mialaby miejsce
na polnocy gdyby nie wielka woda. Linia Odry i Nysy nie jest wyjatkiem.
Take it easy.
pozdr
daka
Nie przejmuj się, na pewno odpowie 😀
Miałem okazję już z Andreasem rozmawiać o przepływie informacji pomiędzy DJV i PZŁ przy okazji pomoru, którego ogniska pojawiły się na wschodzie polski. Niemcy oczekiwali szerszych informacji i ‚update’u’. Pozwólmy jednak Andreasowi się wypowiedzieć na te tematy
Poszedl na urlop ?
Szkoda. Bo moze poza powyzszymi pytaniami wypadalby zadac tez kwestie
jak Niemcy przygotowuja sie na przywitanie ASF……