serce zwierzyny

Świetna metoda, aby zostać lepszym myśliwym… [ironia]

Dzisiaj trzeci raz z rzędu źle mi się wstawało – to znaczy, że jest środa. Poranna lektura łowiecka, herbatka i znowu trafiam na wspaniałe doniesienia z USA. Odkrycie roku, świetna metoda, łowiectwo zostanie odwrócone do góry nogami. Mam nadzieję, że to po prostu niewinny przesąd. Niby polscy myśliwi też mają łapać za kolanko przed polowaniem, ale to przynajmniej jest dość przyjemna tradycja. Niestety, poziom newsa z Ameryki można porównać do tego o krwi jelenia w Jagermeister. Co zatem trzeba zrobić, aby zrozumieć lepiej naturę? Zjeść serce upolowanego zwierza…

Łowiecki sukces gwarantowany

Podobno jak zjesz chociaż kawałek serca upolowanej zwierzyny to stanie się ona częścią Ciebie. Lepiej zrozumiesz naturę. Doda Ci to siłę i zjednoczy z knieją. Świetna nauka łowiectwa. Psychika klęka. Podobno można też zapić krwią. Może za bardzo się czepiam…

serce zwierzyny

… ale tradycja wcinania serca zwierzyny świeżo upolowanej to przegięcie. W sumie to nie pamiętam kiedy ostatnio chwyciłem za kolanko przed polowaniem (może stąd moje problemy!), ale najgorsze, że tradycja spożywania surowego serca podczas polowania jest wciąż na czasie w USA. Martwię się, że to nie jest do końca zdrowe. Chociaż psychicznie chore to jest na pewno :). Już widzę jak na polowaniu wgryzam się w serce dzika upolowanego. Na pewno to pomoże mi zrozumieć czemu nie przychodzą na pole kukurydzy z kategorii ‚pewniak’, albo dlaczego na dzicze nęcisko tak późno wolą uczęszczać. Świetnie taka tradycja wpłynie na wizerunek myśliwego. Nikt już nie będzie miał wątpliwości, że jesteśmy psycholami.

Teraz uwaga! Robi się niesmacznie. Poniższy film nie prezentuje prawdziwego łowiectwa i jest przez nas umieszczony, aby pokazać palcem głupotę niektórych ludzi! Nie pochwalamy takich czynów! Poniżej filmik zawodnika jedzącego serce upolowanego jelenia na surowo. Widać po twarzy, że nie mamy tutaj do czynienia z profesorem nauk ścisłych…

Lepsze metody na skuteczne polowanie

Lepiej po prostu sobie chwycić za kolanko i poczytać książki łowieckie, albo dobre serwisy internetowe. Odwiedzić nasz portal myśliwski. Rzucić okiem na mapę swojego łowiska, na historię swoich polowań, powyciągać wnioski. Spotkać się na kielicha z doświadczonym kolegą i porozmawiać o jego przeżyciach, wnioskach. Poznać jego łowieckie historie. Pooglądać programy łowieckie w telewizji czy na YouTube. W końcu wybrać się na spacerek do knieji. Posiedzieć w ciszy w lesie. Poznać jego funkcjonowanie. Chyba tak ducha łowieckiego jest jednak łatwiej i przyjemniej złapać niż zjadać surowe serce i zapijać je krwią.

Jak kto woli! Jak już się jednak zdecydujesz na pochłanianie serca upolowanej zwierzyny, aby zrozumieć las jeszcze lepiej… to obiecaj nam wszystkim, że pozostawisz to dla siebie i nie będziesz się tym chwalił w internetach ani nigdzie indziej!

Opt In Image
Otrzymuj najnowsze wpisy na maila!
Poszerzaj swoją łowiecką wiedzę. Otrzymuj maile z najnowszymi wpisami na blogu myśliwskim.

Autor: 

Najwięcej inspiracji znajduję na polowaniu. Kontakt z naturą i przebywanie w samotności sprzyja powstawaniu nowych pomysłów. Dzielę się nimi na tym blogu myśliwskim. Jestem współzałożycielem dziennika łowieckiego Moje Łowy jak również Elektronicznej Książki Polowań. Moim celem jest tworzenie rozwiązań dla łowiectwa, które nie tylko dadzą nam jeszcze więcej przyjemności z polowań, ale również wprowadzą świeży powiew do naszej pasji.
Poluję w kole łowieckim "Piżmak" w Niwiskach. Pasję łowiecką zaszczepili we mnie przyjaciele.
Do zobaczenia w kniei i Darz Bór!

    Sprawdź moje kanały:
  • facebook
  • googleplus

Zostaw odpowiedź.

Możesz użyć następujących atrybutów HTML: <a href="" title="" rel=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>