polowanie zbiorowe

Co usłyszysz na polowaniu zbiorowym – zbiorówkowe klasyki

Większość myśliwych uwielbia polowania zbiorowe. Każdy powtarza, że jest to świetna okazja, aby spotkać się z wszystkimi myśliwymi z koła łowieckiego i spędzić parę godzin w knieji, w doborowym towarzystwie. Pokot schodzi często na drugi plan, bo przecież polowanie to wbrew powszechnej opinii nie tylko pozyskiwanie zwierzyny. Przeważnie  myśliwi na polowaniach indywidualnych, jak sama nazwa wskazuje, polują w pojedynkę lub ewentualnie w grupkach ścisłych kolegów po lufie. Wszystko oczywiście zależy jak często uda im się wyrwać do lasu i czy mają sposoby na polowanie. To właśnie polowania zbiorowe są świetną okazją, aby spotkać się z tymi, których nie spotykamy często w lesie. Zdarzają się nawet zawodnicy tzw. zbiorówkowcy, którzy zakładają kalosze i kapelusz tylko na Hubertusa i w lesie są raz w roku. Mam nadzieję, że w Twoim kole panuje bardzo przyjazna atmosfera, a w wozie lub budzie rozwożącej myśliwych widać same uśmiechy spod wąsa :). Na szczęście tak jest w moim kole. Kawały, żartobliwe przytyki i na końcu herbata z kotła lub Jagermeister to klimat, na który czekamy każdego roku. Dynamiczne polowanie zbiorowe jest zupełnie innym przeżyciem łowieckim niż polowanie indywidualne. Zauważyłem, że na polowaniu zbiorowym pojawiają się tzw. klasyki. Typowe, powtarzające się powiedzonka i zachowania myśliwych. Poniżej zebrałem swoje obserwacje. Od razu zaznaczam, że moje obserwacje nie są nacechowane negatywnymi emocjami. To po prostu nieodłączna część naszych zbiorówek, które tworzą cały klimat polowania. Przyznajcie się, u Was też tak jest prawda?

Co usłyszysz i zobaczysz na polowaniu zbiorowym?

1. Na każdej zbiorówce odbywa się Światowy Konkurs Kawałów

To czy na pokocie leży jeleń czy zacny dzik w ogóle nie wpływa na jakość zbiorówki. Jakość tworzą kawały opowiedziane przez myśliwych. Pada „Marek, a słyszałeś ten kawał…” i rusza cała machina. Zaczyna się konkurs. Starszym myśliwym już zdarza się opowiedzieć 5 raz ten sam kawał, ale też padają zacne nowości, świeżynki. Polityczne, około łowieckie, baby, blondynki, narodowości. Do wyboru do koloru. Właściwie na polowanie zbiorowe trzeba jeździć z notatnikiem, aby te lepsze kawały spisywać.

2. Decyzje prowadzącego polowanie zbiorowe nie są ostateczne

„Tego miotu nie ma najmniejszego sensu brać.” albo „Ja wiem gdzie leżą. To MUSIMY przegonić.” Klasyki. Grupka myśliwych mających uznanie w kole chcę po prostu rozdać karty. Jakie temu emocje towarzyszą każdy myśliwy dobrze wie. Kłótnie, że ten nie ma pojęcia czy tam dziki leżą czy nie, bo ostatnio w lesie był miesiąc temu. Drugi znowu jak teraz jechał na miejsce zbiórki widział tropy dzika słonia. Indywidualne podchody do prowadzącego i starania przeforsowania swojego zdania. Jak już wiadomo, że prowadzący polowanie zbiorowe się nie ugnie to należy godnie skrytykować sposób rozstawiania. Właściwie to wszystko jest źle, a nad pokotem i tak wszyscy stoimy uśmiechnięci i zadowoleni.

3. Ile było jeleni w chmarze

Stoją myśliwi na linii i nagle wyjeżdża chmara jeleni albo watacha dzików. Rozpoczyna się wielkie liczenie, aby po sygnale doszło do zbiórki i każdy podaje ile to tam tych jeleni, dzików, saren naliczył. Każda cyfra, która pada jest inna. Rzadko zdarza się, że 2 myśliwych podało te same liczby. Jeżeli już do tego dojdzie to zapada oficjalna decyzja, że właśnie tyle zwierza było. Znaczenie to ma praktycznie żadne, ale jednak każdy miłośnik natury już ma w sobie ten rachmistrzowski dryg – czy się stoi czy się leży policzyć zwierza należy.

4. Ile dzik miał kilogramów

Jak już wspomniałem na wstępie, niektórzy myśliwi spotykają się tylko podczas polowań zbiorowych. Każdy wtedy nadrabia zaległości i otwiera w głowie swój dziennik łowiecki, aby wszystkim opowiedzieć jakiego on to byka w tym sezonie nie pozyskał. Historie wzbogacone są o opis okoliczności, no i każdy dzik zyskuje w opowieści +10 kg. Uwielbiam słuchać historie doświadczonych myśliwych. Nie tylko te hity z ostatniego sezonu, ale również łowieckie sukcesy wszech czasów. A to, że kolega tak uciekał, że mu guma gaci strzeliła, drugi znowu na boso podchodził odyńca przy -40 stopni inny z kolei jednym strzałem położył 3 lisy. Historie uprzyjemniają podróż między młodnikami. Należy tylko pamiętać o przyjęciu dużej poprawki.

5. Prośby do naganki

Szacunek do naganki to podstawa. Jak się stoi na linii, z której startuje naganka należy pobłogosławić ich „Teraz wyprowadźcie coś na mnie.” To dodaje nagance animuszu. Wiedzą, że od nich zależy czy pokot będzie bogaty czy ubogi. Zdesperowany myśliwy, który ostatnio widział zwierza w 1975, ni to żartobliwie ni to serio nakłania naganiaczy do wygonienia czegoś w ich stronę. El classico.

6. Każdy strzał musi być oceniony przez grupę sędziowską

BACH! Strzeliłeś. Gratulacje, ale teraz czeka Ciebie oficjalny sąd. Zbiera się ekipka szanowanych i doświadczonych, aby ocenić oddany strzał. Przecież zawsze mogłeś strzelić tego 3 z watachy a nie 4. A to znowu strzał troszeczkę widać zdołowany. O! I chyba też trochę spóźniony. Zawsze mogłeś to zrobić lepiej, zawsze. No bo po co w ogóle strzelać takiego małego dzika, albo znowu takiego małego. To wszystko musi zostać ocenione, skomentowane. Werdykt musi paść. Nie martw się. I tak to Ty wsiadasz do budy ze złomem. Każdy i tak Ci złoży gratulacje. :)

7. W następnym miocie idziesz do naganki

Niestety, nie zawsze jest tak kolorowo, że uda Ci się położyć zwierza. Komisja sędziowska z punktu 6. zbiera się i HI HI HA HA HO HO HO, jak mogłeś nie trafić. Z takim pudłem to trzeba przez 2 lata na strzelnice jeździć, codziennie. W końcu pada oczekiwane „W następnym miocie idziesz do naganki!”. Żartobliwa groźba to kolejny zbiorówkowy klasyk. Często oczywiście obrywa się też starszym myśliwym, którzy ledwo chodzą po asfalcie, ale na kolejnym miocie muszą dołączyć do naganki. Z tym już trzeba żyć. Ale jeszcze nigdy w życiu nie słyszałem, żeby kogoś faktycznie wydelegowano do naganki. Jeśli nawet to co z tego. Czasem to większa okazja zobaczyć zwierza niż stojąc na linii.

8. „Czemu żeś nie strzalał?”

Bywa tak, że po prostu nie strzelamy do zwierzyny, która wychodzi z miotu. Mamy wątpliwości co do zachowanego marginesu bezpieczeństwa, co do selekcyjności zwierzyny, itd. Tutaj podobnie jak w punkcie 6 i 7, zbiera się komisja z podstawowym pytaniem „Czemu żeś nie strzelał?”. No i tłumacz się…

9. „Ja bym trafił.”

To na szczęście nie przydarza się tak często podczas polowania zbiorowego, bo nikt bezpośrednio Ci nie powie, że daną robotę wykonałby lepiej. Wszystkie krytyki pod Twoim adresem mają konstruktywny charakter. Z założenia. Nie usłyszysz dosłownego „Ja bym trafił”, ale każdy myśliwy da Ci do zrozumienia, że spieprzyłeś strzał. Powinno być Ci wstyd i kolega na pewno zrobiłby to lepiej.

10. Opowieści nie z tej Ziemi

Na polowaniu zbiorowym nie tylko można usłyszeć ciekawostki łowieckie, ale również wszelkie opowiadania z życia wzięte. Historie, które są czasami opowiadane, są nie do opisania. Nie ma szans, żebym je tutaj przytoczył :). Każdy je na pewno zna z własnego podwórka.

11. Rady przy patroszeniu

Jeżeli ekipa z punktu 6 oceniła już słuszność Twojego strzału. Wysłuchałeś wszystkich popełnionych błędów to teraz zapraszamy do patroszenia. Szczególnie tyczy do młodych myśliwych. Każdy stoi nad Tobą, bo nie ma co robić. Tak czy siak, zanim odjedziemy musisz wypatroszyć zwierzynę. I każdy okazuje się być zawodowcem, który właśnie przyjechał z masarni. Za wysoko, za nisko, za głęboko, za płytko, za mocno, za lekko. Zły nóż, zła pozycja, złe skarpety… Wszyscy ręce w kieszeni i dawaaaaj, komentujemy! Spokojnie, kiedyś też tak będziesz stał 😉

12. Prezentacje broni myśliwskiej i najnowszych akcesoriów łowieckich

Jak już się jedzie długo w wozie między młodnikami to trzeba zagaić do kolegi. Najłatwiej spytać o sprzęt, którym poluje. Każdy myśliwy o swojej strzelbie mógłby opowiadać godzinami. Każda oczywiście kładzie wszystko na 250000m. Wysłuchasz historię broni, poznasz jej cenę i walory. Niekiedy też dochodzi do prezentacji akcesoriów – podgrzewaczy do rąk, spodni marki cichy-szelest, lunety samonaprowadzające, itd.

13. Historie z lat 80-tych

Jaka kształtuje się struktura wiekowa w naszych kołach, każdy wie. Właśnie dlatego, musi pojawić się chociaż jedna opowiastka z lat 80-tych. Jak to było źle w PRL i jak to ciężko było polować. To trzeba słuchać, bo taka jest prawda (w większości przypadków), ale do zbiorówkowych klasyków musiałem to dodać.

14. Król polowania i zdobyte uznanie

W końcu przychodzi moment kiedy zostajesz królem polowania. Wielki moment. Szacun w całej knieji. Twoje ego rośnie. Oczywiście tylko na parę minut, bo potem przy kociołku z herbatą i zastawionym stole wszyscy są sobie równi. Niemniej jednak, zamykasz wieczorem oczy i widzisz pozyskaną zwierzynę, medal i gratulacje kolegów. O to w tym wszystkim chodzi… o piękne wspomnienia łowieckie.

Opt In Image
Otrzymuj najnowsze wpisy na maila!
Poszerzaj swoją łowiecką wiedzę. Otrzymuj maile z najnowszymi wpisami na blogu myśliwskim.

Autor: 

Najwięcej inspiracji znajduję na polowaniu. Kontakt z naturą i przebywanie w samotności sprzyja powstawaniu nowych pomysłów. Dzielę się nimi na tym blogu myśliwskim. Jestem współzałożycielem dziennika łowieckiego Moje Łowy jak również Elektronicznej Książki Polowań. Moim celem jest tworzenie rozwiązań dla łowiectwa, które nie tylko dadzą nam jeszcze więcej przyjemności z polowań, ale również wprowadzą świeży powiew do naszej pasji.
Poluję w kole łowieckim "Piżmak" w Niwiskach. Pasję łowiecką zaszczepili we mnie przyjaciele.
Do zobaczenia w kniei i Darz Bór!

    Sprawdź moje kanały:
  • facebook
  • googleplus

4 komentarzy do Co usłyszysz na polowaniu zbiorowym – zbiorówkowe klasyki

  • borys  mówi:

    Oj uśmiałem się troszkę :) Bo jakbym miał przed oczami polowanie zbiorowe w swoim Kole :) Dokładnie tak jest Kolega napisał. Szczególnie punkty 10, 12 i 13 😉 Ale Kolegów trzeba szanować, zarówno starszych wiekiem jak i tzw. „ekspertów” (co to w kniei są tylko na Hubertusie i pierwszych kaczkach)
    Serdecznie pozdrawiam i Darz Bór!

  • Piter  mówi:

    Piękny wpis. Jeszcze lepszy niż Jegermaisterkiem. Aż się gęba śmieje przy czytaniu, lekko z dystansem do siebie i kniei :)Portal też zacny. Takiego łowiectwa nam trzeba

    DB

  • Wojciech Smykowski  mówi:

    Wiedziałem, że nie tylko w moim kole tak jest! Jednak my myśliwi wcale nie różnimy się tak bardzo od siebie :)

  • Łukasz  mówi:

    Święta prawda kolego to co napisałeś. jak to czytałem to czułam się jak u mnie na polowaniu :)

Zostaw odpowiedź. Skasuj odpowiedź

Możesz użyć następujących atrybutów HTML: <a href="" title="" rel=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>